czwartek, 2 lutego 2017

Zwariować od błękitu

Na błękicie jest polana.
Dwa obłoki to hosanna.
Jeden chłopak, drugi panna.

Dzień był piękny, słoneczny, pachniała łąka, niebo obłąkane od błękitu, tak błękitne, że można było zemdleć, można było zwariować, gdyby nie kilka maleńkich obłoków, kilka białych obłoczków daleko na horyzoncie.
Te białe obłoczki usiłowały błękit oswoić, uspokoić.
Ale bezskutecznie jednak.
      Pomyślałem; - jaki wspaniały dzień na odzyskanie wolności.
     Jaki wspaniały dzień na podróż do samego siebie.
     Na podróż bez podróżowania, na znalezienie sensu życia.

I zaprawdę, powiadam wam - poczułem przypływ tak wielkiej radości, że zacząłem malować na szkle.













Brak komentarzy:

Prześlij komentarz