sobota, 4 marca 2017

Słowo na niedzielę

Średniowieczna faza marketingu Największej Korporacji.

W tych czasach marketingowi przyświecał jeden zamysł strategiczny – dążenie do komunikacji globalnej. Stawką było dotarcie ze Słowem tam, gdzie dotąd go nie było lub być nie mogło.
W czasie tej kampanii wypłynęła jedna śliska kwestia, z którą kierownictwo musiało sobie poradzić.
      Mianowicie o ile dusza ludzka może być zbawiona jedynie pod warunkiem, że przyjęła prawdy Nowego Testamentu – narodziny, życie, śmierć i zmartwychwstanie Jezusa – to co czeka tych, do których wiadomość o tym nigdy nie dotarła?

Do tego oni nie są heretykami, ani niewiernymi, z którymi do lochu i żywcem na stos, lecz osobami dotkniętymi „zatwardziałą niewiedzą”.
Ludzie tacy mieścili się w dwóch kategoriach: - albo zamieszkiwali strony świata, których najsłuszniejsza wiara nie nawiedziła, albo.... pomarli przed początkiem ery chrześcijańskiej.

Istniała także trzecia ważna kategoria, byli w niej mianowicie sami uczniowie Chrystusa.
Oni także Nowego Testamentu nie czytali z przyczyn oczywistych.
    Tu Kościół rzymski zamilkł. Apostołowie byli i pozostali wyjątkiem.
(Edward Stachura:: - wyjątek nie potwierdza reguły. On ją kompromituje)
Niewiele można było zrobić także dla tych, którzy wyzionęli ducha przed narodzeniem Jezusa.
       Chociaż.... Niektóre fragmenty Credo wspominają o zejściu Chrystusa do piekła celem dokonania pewnych zbawień ze skutkiem wstecznym.
       Antydatowanie?
Wobec mieszkańców ziem pozachrześcijańskich zadekretowano imperatywnie dzieło nawracania.
     Prawdopodobnie w tym właśnie czasie począł dojrzewać zamysł wyposażenia się w strukturę, której jedynym zdaniem będzie komunikacja.
Projekt nabrał rumieńców parę wieków później, po odpowiednich weryfikacjach.
      Tymczasem dla potwierdzenia wielkiego ducha przedsiębiorczości, który od zawsze inspirował Korporację, często uciekano się do angażowania znanych freelancerów.
W takim razie kto był wynalazcą agencji reklamowych?

W okresie 1572 do 1585 papież Grzegorz XIII dość często zbiera trzech kardynałów w kongregacji Propaganda Fide dla omówienia środków przeciwdziałania i sposobów walki z reformacją.
     Klemens VIII nadaje tej instytucji stały charakter, wreszcie Grzegorz XV ostatecznie ustanawia jej status.

Kongregacja, na której czele stoi prefekt, liczy 29 kardynałów i posiada rozgałęzienia w każdym kraju(...)
     Działalnością swoją obejmuje wszystko, co dotyczy – nazwijmy to – nowej strategii Kościoła oraz stosowania nowych środków, które śmiało można określić jako autentyczne atrybuty propagandy, przydatne zarazem dla zbierania wszelkich użytecznych informacji”.

Reklama stała się główną pozycją w budżecie Korporacji świętości i jej strategi marketingowych. Nowatorskim posunięciem było potraktowanie całości personelu Korporacji jako aparatu przekazu: ponad dwieście tysięcy parafii rozsianych po całym świecie.
       Aby do reszty zadziwić dzisiejszych strategów marketingu, należy dodać, że nawet klienci, czyli tak zwani końcowi użytkownicy – stali się narzędziem przekazu.
      Naiwnością byłoby sądzić, że wszystko dokonało się na pstryknięcie palcami.
Wierni tworzą razem zwarte ciało tedy stanowią medium.
Więcej: - chrześcijanie są przekazem.
       Stali się tym przekazem na dobre dwa tysiące lat przed tym, zanim McLuhan wylansował swoją sławną formułę, stosując ją także do chrześcijaństwa:
Często mówimy o zawartości Pisma, przypuszczając, że treść jest przesłaniem. Ale to błąd.
Prawdziwą treść Biblii stanowi osoba, która ją czyta”

Słowo przeistacza się w księgę i mszcząc się za ludożerczy rytuał, którego padło ofiarą, samo pochłania czytelnika.
      Inaczej mówiąc, konkretyzuje się sytuacja doskonałego modelu gospodarczego, w ramach którego produkcja, komunikacja i konsumpcja splatają się w jedno.
Przecież to skryte marzenie wszelkich artykułów masowej konsumpcji: - dać się zjeść przez miliony po to, by tak naprawdę w trakcie spożywania pożreć zjadających.
I tutaj to marzenie się spełniło.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz