czwartek, 23 marca 2017

Trzy granice

Zbliżam się do Czerenina.
Odwiedzam pobliskie okopy (bo mam czas)
Czy można dostrzegać piękno w wojennym żelastwie? W tym przypadku w malowniczo rozerwanym korpusie pocisku?
Otóż widzę w nim żelazny kwiat. 
Niech będzie, że jest to jednocześnie kwiat śmierci, który być może kogoś zabił, jednak jako obiekt bez konotacji, wygląda ciekawie.


Zero ludzi, tylko odciśnięty w błocie ślad wielkiego niedźwiedzia.

Tu dla odmiany znalazłem ptasie gniazdko, z którego pisklaki wyleciały, a wiatr zrzucił je z drzewa. Gniazdko ładnie komponuje się z czerwoną główką granicznego słupka.

Słup graniczny.

Z podpuszczenia Hitlera, w marcu 1939 roku wojska węgierskie zajęły zbrojnie część Rusi Zakarpackiej.
(A wojsko polskie z podpuszczenia Hitlera urwało ochłap na Zaolziu).
Wiosną 1939 roku wytyczono tutaj zbieg trzech granic: słowackiej, węgierskiej i polskiej.
      Na trójgraniastym słupie, ustawionym w czasie okupacji, a dziś leżącym obok ścieżki, można przeczytać: S (Slovensko) M(Magyar) D(Deutschland) – przecież Polski wtedy nie było.
Znajduję czerep rozbrojonego pocisku i sesja zdjęciowa ze słupem granicznym jest w ten sposób nieco uatrakcyjniona.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz